niedziela, 13 stycznia 2013

Lenka :3

Roomaaana! Słuchaj, Roxy jest w szpitalu, i…..- usłyszałam w słuchawce.
-Ale jak to?! Co się stało?!
-Proszę, nie pytaj, możesz przyjechać z dziewczynami?
-No dobrze, zaraz będziemy. Trzymaj się.- powiedziałam i rozłączyłam się. Zawołałam Manię:
-Mania, leć na górę się ubrać, jedziemy gdzieś! Szybko!
-No ale jak to? Gdzie?- dopytywała.
-Powiem ci po drodze. A wy zostajecie w domu, jak coś- powiedziałam do chłopaków, ubierając kurtkę i buty.- Mania, długo jeszcze? Musimy jeszcze zabrać Emilii!- krzyczałam szukając kluczyków do auta. -Łukasz, nie widziałeś moich kluczyków?
-są w wazie, w hallu. Gdzie wy jedziecie?- zapytał, jak zawsze był ciekawski.
-Boże, Łukasz, opowiem ci jak wrócimy, teraz nie mogę nic powiedzieć.
-No dobrze, nie nalegam.- w tym momencie zeszła na dół ubrana już Mania.
-To co jedziemy? - zapytała dziewczyna.
-Tak, już jedziemy. Zadzwoń do Em, powiedz jej żeby za 10 minut była gotowa do wyjścia.- komenderowałam. Po 20 minutach byłyśmy już w szpitalu i biegłyśmy do sali której leżała nasza przyjaciółka. Zauważyłyśmy Mario niecierpliwie chodzącego po korytarzu.
-No i co? Co jej jest?- zapytałam go.
-No… na razie nie do końca wiadomo…
-A co z dzieckiem?- padło pytanie od Mani.
-Jeżeli będzie taka potrzeba, wykonają cesarskie cięcie.- odpowiedział jej Mario. Po chwili przyszedł lekarz.
-Możecie państwo wejść do pacjentki, ale proszę być cicho.- ostrzegł.
Po cichutku weszliśmy na salę i podeszłyśmy do Roxany. Była bardzo blada i wyczerpana.
-Jak się czujesz, kochanie?- zapytał troskliwie
-Dobrze…- wyszeptała dziewczyna. Posiedzieliśmy u niej jeszcze 1h. Gdy już zbieraliśmy się do wyjścia, tętno Roxy na ekranie zaczęło wzrastać. Mario pobiegł po lekarza. Gdy już przyszedł, powiedział:
-Musimy zabrać panią Leskowską na salę operacyjną.
Gdy zabrali Roxy, Mario poprosił żebym zadzwoniła po Łukasza i Mateusza, bo sam nie dawał sobie z tym rady.
-Łukasz? Mógłbyś przyjechać z Matim do szpitala?
-Co się stało? Jasne.
-Roxy jest w szpitalu.
-O boże! Już jedziemy. Nie minęło 10 minut, nim korytarzem biegli zdyszani Piszczek i Kolański.
-Co się stało? -pytali oboje. Mario nic nie powiedział więc my w skrócie opowiedziałyśmy im całą sytuację.
-O matko!- zawołał Mati- Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Po blisko 3 godzinach oczekiwania z sali wyszedł lekarz.
-Pan Goezte?- zapytał
-To ja- powiedział Mario wstając.- Co z nią?
-Gratuluję panu, ma pan śliczną córkę, ale…-powiedział lekarz.
-Ale co?- Mario po chwili odetchnienia znowu się zdenerwował
-Jako że dziecko urodziło się wcześniej, wraz z mamą, muszą zostać parę dni na obserwacji.
-Ufff- odetchnął z ulgą chłopak- myślałem że coś poważniejszego.
Kilka dni później Roxy szczęśliwa wyszła ze szpitala. Od razu odwiedziłyśmy świeżo upieczoną mamę.
-Cześć Roxy! Jak się czujesz? Co u małej?
-Cześć kochane! Wszystko świetnie, a Lenka jest bardzo grzeczna- odpowiedziała z uśmiechem.
-Jeejj! Jaka ona urocza!- zawołała Mania widząc córeczkę Roxany. Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem

Strasznie was przepraszam że taki znowu krótki post :D wybaczycie?

1 komentarz: