sobota, 29 grudnia 2012

Dom w lesie

... Em w końcu znalazła się pod domem Marco. Podeszła do drzwi chciała zapukać ale się zawahała. Po chwili zapukała ale nikt nie otwierał więc zapukała jeszcze raz i wtedy w drzwiach pojawił się uśmiechnięty Marco...
-Ooo kogo my tu mamy. Pani Adler -powiedział
-Nic ci nie jest ? -zapytała zdziwiona
-Mi ? Nie... -zaprzeczył
-Ale ten sms -zastanawiała się Emi
-Ah... Sms no tam -powiedział. -Wejdziesz kochanie ? -zapytał z uśmieszkiem
-Chciałbyś... W ogóle nie wiem po co tu przyjechałam -odpowiedziała i poszła w stronę samochodu ale on ją złapał i przytulił.
-Zostaw mnie -próbowała go odepchnąć
-Ale kochanie, spokojnie -uspokajał ją. -Przecież nic ci nie zrobię
-Nie wierzę ci -odpowiedziała wściekła
-Skoro tak -powiedział spokojnie
Zaciągną ją do swojego auta, ona próbowała się wyrwać ale nie potrafiła i pojechali... Było ciemno, padał deszcz a dookoła widać było tylko drzewa.
-Gdzie ty mnie wieziesz -wrzeszczała
-Spokojnie kotku to niespodzianka -odpowiedział
-Jaka ja jestem głupia, że w ogóle do Ciebie przyjechałam -mówiła do siebie
-Nie jesteś głupia -zaprzeczył ale Em nie odpowiedziała
Podjechali pod dom stary dom, który znajdował się w środku lasu. Marco wysiadł otworzył drzwi ze strony Emiliany i podał jej rękę.
-Chodź kotku bo zimno -powiedział
-Nigdzie z tobą nie idę -wykrzyczała i próbowała znowu uciec ale on znów ją złapał. Gdy szli do domu Em szarpała się z nim ale to nic nie dało. W domu zaprowadził ją do piwnicy. Zrobił jej tam taki pokoik w którym ją trzyma. Chciał ją pocałować ale ona uderzyła go w twarz. Odepchną ją na łóżko i wyszedł wściekły. Emi była roztrzęsiona, próbowała wyjść ale drzwi były zamknięte. Po chwili przypomniało jej się, że ma telefon i od razu chciała zadzwonić do Romany ale miała zbyt słabą baterie i wysłała tylko sms-a. Następnego dnia rano Em usłyszała dźwięk klucza w drzwiach. Na dole pojawił się Marco.
-Skarbie chodź zjeść ze mną śniadanie -usiadł koło niej i próbował ją objąć ale ona się odsunęła.
-No chodź -prosił ją ale ona nie odpowiadała więc wyszedł. Po policzku Emiliany spłynęła łza. Po 10 minutach Marco znów przyszedł i przyniósł jej jedzenie ale ona nie chciała.
-Musisz coś jeść -powiedział podniesionym głosem ale wciąż nic. Po chwili Marco znudził się i wyszedł.
-Dlaczego ty mi to robisz !! -wykrzyczała ale Marco nie odpowiedział.
Przez kolejne dni Emi nie spała i nic nie jadła była wykończona. Któregoś dnia do Reusa zadzwoniła Romana.
-Gdzie jest Emiliana ? -wrzeszczała do słuchawki
-Jest ze mną - odpowiedział
-Jak to z tobą ? -zapytała zdziwiona
-Normalnie... Wróciła do mnie -odpowiedział
-Nie wierzę ci! Ona kocha Rene -powiedziała
-Tak, to zadzwoń za chwilę bo Em się teraz kąpie -powiedział
Romana zgodziła się zadzwonić za chwilę a w tym czasie Marco poszedł do Emiliany i powiedział jej, że ma skłamać Romanie, że wrócili do siebie i teraz pojechali odpocząć. Roma zadzwoniła a Emi to wszystko potwierdziła. Kiedy opowiedziała to chłopakom i Roksanie nie za bardzo w to uwierzyli ale postanowili wspólnie, że zaczekają aż wrócą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz