niedziela, 30 grudnia 2012

Mateusz

Poprosiłam Rene żeby zostali jeszcze kilka dni. Wszyscy myśleliśmy co zrobić z Reusem.
Rano zadzwonił mój kuzyn Mateusz.
-Haalo? Mati?- powiedziałam zaspana.
-Hej Roma! Nie spisz już?
-No teraz już nie. A co chcesz?
-No bo wujek chciał żebyś przyjechała na parę dni.
-Wiesz co Mati? Zadzwonię za 10 minut.-rozłączyłam się i zbiegłam po schodach do kuchni. Oczywiście po drodze musiałam się potknąć i zlecieć na dół z hukiem.
Nikogo w kuchni nie było. Zrobiłam śniadanie i zawołałam wszystkich. Podczas śniadania chciałam opowiedzieć mój genialny plan.
-Słuchajcie, ja chyba wiem co można zrobić z Marco. Rano zadzwonił mój kuzyn Mateusz, który jest adwokatem…i dzięki niemu wpadł mi do głowy pomysł. A jeżeli wytoczylibyśmy Reusowi sprawę sądową o porwanie? I napaść z uszczerbkiem na zdrowiu?
-Ty to masz głowę do pomysłów! Genialne- zawołała Mania.
-No to co wy na to? Zaraz zadzwonię do Mateusza, czy zgodzi się być naszym, znaczy Emilii adwokatem.
-Ja jestem za. Niech wreszcie dostanie za swoje!- poparł mnie Gotze.
-Zgadzam się.- najważniejsze że Em się zgodziła.
-No to ja lecę zadzwonić do Matiego- powiedziałam i pobiegłam zadzwonić.
-No hej Mati. Słuchaj mam prośbę. Mógłbyś przyjechać do Dortmundu? Zostałbyś adwokatem mojej przyjaciółki. Jeżeli się zgodzisz, to całą sprawę wyjaśnię ci na miejscu. To nie rozmowa na telefon.
-Dobra, ale tylko dlatego, że jesteś moją kuzynką.
-Dzięki Mati. Kochany jesteś.
-Już zabukowałem bilet, jeszcze dzisiaj wyjadę. W Dortmundzie będę jutro o 11.
-No to ja idę im powiedzieć. Do jutra. Paa.
-Słuchajcie!! Mateusz się zgodził! Jutro o 11 będzie w Dortmundzie. Zgodził się poprowadzić naszą sprawę. Będziemy musieli mu wszystko opowiedzieć.
MIESIĄC PÓŹNIEJ
Czekaliśmy już pod salą sądową. Zdenerwowanie miało ochotę nas rozwalić, szczególnie że mieliśmy znowu wspominać rzeczy które sprawiły nam tyle bólu. Niestety pierwsza miałam zeznawać ja.
-Czy jest pani spokrewniona z oskarżonym?- sędzia zaczął swoją gadkę.
-Nie, nie jestem.
-Wie pani że za składanie fałszywych zeznań grozi kara pieniężna?
-Tak, wysoki sądzie.
-A więc proszę zeznawać zgodnie z prawdą.
-Więc on przyszedł do nas parę tygodni temu, to była sobota, i mój chłopak… on poszedł otworzyć, i on… nie wrócił..- głos mi się zaczął łamać- wtedy Marco odepchnął mnie i zaczął grozić Emilianie. Wtedy poszłam zobaczyć co z Łukaszem i okazało się że Reus… wbił.. Łukaszowi nóż w plecy. Musiałam z nim pojechać do szpitala. Jak wróciłam, Marco groził mi i Emilianie… uwięził jej brata… i on…- nie mogłam dokończyć, rozpłakałam się.
-Pani Lenonko, czy zdoła pani dokończyć zeznania?- pokręciłam przecząco głową i wyszłam z Manią, która nie zeznawała poza salę.
- Wszystko w porządku?
-Tak, już będzie dobrze, nie martw się.
-No już, wytrzyj oczka i wracamy na salę, jeżeli tylko chcesz.
-Okey, już idę.- wytarłam oczy i wróciłyśmy na salę. Właśnie zeznania kończył Łukasz. Jeszcze tylko Mario i koniec zeznań . Mario zeznał bardzo szybko. Sędzia udał się na naradę w sprawie wyroku dla Reusa. Zajęło im to tylko 5 minut.
-Pan Marco Reus, zostaje Pan skazany na rok pozbawienia wolności i karę grzywny wysokości 25 tysięcy.
Po wyjściu z Sali miałam ochotę uwiesić się Mateuszowi w podziękowaniu na szyi, ale on był zajęty… Manią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz